biżuteria koralikowa

środa, 30 września 2015

Sanatoryjny pobyt :)

No właśnie już od niedzieli jesteśmy w sanatorium, ale z uwagi na kiepski dostęp do internetu relacja pisemna i fotograficzna po powrocie : )
Pani Mama dostarcza mi tu rozrywek, ale dobrze jest.........


czwartek, 24 września 2015

Dziś będzie telefonicznie

Wkurza mnie, że niektórzy uważają, że nieodebranie telefonu (nawet jeśli jest coś super ważnego i pilnego) jest przestępstwem i obrażają się
a co jeśli akurat mnie ktoś tłucze ?
a co jeśli mam kontrolę ?
a co jeśli zasłabłam ?
a co jeśli dostałam się do szpitala ?
a co ........... jeśli po prostu mam ochotę się "pogzić"
(dla niewtajemniczonych uprawiać seks)
i tak bez końca można wymieniać.
Telefoniada jest oczywiście potrzebna, ale czasami staje się
przekleństwem.
Ten post przeznaczony jest dla osób, które myślą, że nie masz prawa, nie odebrać telefonu.

piątek, 11 września 2015

Pożegnania nadszedł czas....

niestety dziś Sabinka wyjeżdża z powrotem do Gazy, trzy dni minęły nawet nie wiem jak, kiedy.
Smutno mi .......  do grudnia jej nie zobaczę.
Ciężkie jest życie Pani Mamy kiedy dzieci wybywają w świat. Mówi się, że czas odciąć pępowinę, ale to nie takie proste. Rozum rządzi się swoimi prawami, a serce swoimi.
Udaję, że jestem dzielna ale to nie jest prawda. Pocieszam się, że grudzień tuż, tuż i nie wiem czy usiłuję przekonać o tym wszystkich wokół czy bardziej samą siebie.
To tyle w temacie.
Pokażę kolejną bransoletkę wykonaną ściegiem petersburskim z koralików Preciosa w kolorze srebrnym wykończoną koralikami w kolorze czarnym.
Wkrótce następne z serii "petersburskiej"


poniedziałek, 7 września 2015

Zejdę na zawał

Od kilku dni usiłuję nawiązać kontakt z moim dziecięciem które jest na misji w Gazie, ale cóż brak internetu, problemy z łączami i nie udaje się. Czasami moje córczęcie mignie mi na fejsie, ale na zasadzie pojawiam się i znikam. A ja czekam i czekam, i czekam............
Aż tu nagle dzwoni telefon odbieram i co ??????????? własnym uszom nie dowierzam, w słuchawce słyszę głos córczęcia. Zaskoczenie, niedowierzanie taka burza uczuć, że ledwo dosłyszałam, że trzeba ją jutro z lotniska odebrać. Jak już dosłyszałam to rozryczałam się jak głupia i ryczałam jak potępieniec jakiś.
Z radości się też jak mawiała moja babcia ślimto. Nie powinno się Pani Matce fundować takich niespodzianek bo Pani Matka chce jeszcze trochę pożyć.
No to tyle w temacie córczęcia mojego kochanego.
A teraz czas na przedstawienie mojej  bransoletki  wykonanej z koralików Toho w kolorze antyczny brąz.
Bransoletka posiada bardzo wygodne zapięcie magnetyczne i wykonana jest delikatnym ściegiem petersburskim.


Już wkrótce będzie można ją kupić.
Następne bransoletki już czekają na swoją premierę :)

sobota, 5 września 2015

Joga

W czwartek byłam po raz pierwszy na jodze niby nic nadzwyczajnego, ale dla mnie było to bardzo ważne wydarzenie. Już od dłuższego czasu ciągle o tym mówiłam i tylko mówiłam, aż tu nagle ni z gruszki, ni z pietruszki poszłam. Pierwsza lekcja jest za darmo, żeby można się było określić w temacie chcenia ćwiczenia:) Jako że zaliczyłam ten pierwszy raz  bardzo lajtowo to postanowiłam iść za ciosem i wykupiłam sobie karnet, a jak :)
 No ale............. na drugi dzień już nie było mi tak wesoło, bolało mnie wszystko !!!!!!!! nawet mięśnie o których nie miałam pojęcia, że istnieją, a tak swoja drogą ile człowiek ma w sobie tego czegoś co boli:) Karnet wykupiony na trzy miesiące, więc nie ma odwrotu.
 Mam tylko nadzieję, że moje umęczone mięśnie wkrótce przyzwyczają się do wysiłku i będzie OK.
W czwartek następna porcja atrakcji dla mojego ciała.
Zapomniałabym najbardziej mi się podobało ostatnie 10 minut czyli relaks przy misach.
Nie potrafię wytłumaczyć tego fenomenu, ale mistrz grał na misach tybetańskich na odległość samymi wibracjami powietrza, dla mnie coś z pogranicza magii  ( zamiast się relaksować podpatrywałam jednym okiem).
A tak w ogóle teraz do mnie dotarło, że przecież w zamyśle miał to być blog "robótkowy", a zrobiłam z niego blog "plotkarski". Niedługo się poprawię i zacznę prezentować rzeczy które tworzę.