biżuteria koralikowa

czwartek, 31 grudnia 2015

Nowy Rok

No cóż mijający Rok 2015 nie był dla mnie najszczęśliwszy, ale jak powiada maja Mama i Córka trzeba wziąć się w garść, przestać marudzić i jojczyć, ale iść jak czołg do przodu i rozpocząć Nowy Rok 2016 z nowymi postanowieniami. Najważniejszą rzeczą jest nauczyć się bycia konsekwentnym w tym co się robi. Postanowienia swoje mam, wprowadzenie ich w życie będzie mnie sporo kosztowało nerwów, stresu, zdrowia...... ale raz kozie śmierć.
Ostatni czas był dla mnie trudny nie tylko w pracy ale również zdrowotnie, finansowo etc.
Życzę sobie i wszystkim znajomym oraz nieznajomym aby nadchodzący rok był lepszy, żeby udało nam się osiągnąć swoje cele.
 Sobie życzę przede wszystkim konsekwencji i nauczenia się sztuki perswazji, żeby w sposób grzeczny ale stanowczy przeprowadzić zaplanowane na rok 2016 zmiany w Firmie.

Katowice moje miasto

Katowice w szacie świątecznej wyglądają uroczo, są pełne światła i pięknych ozdób.



Szopka na Katowickim Rynku jest bardzo oryginalna wszystkie postacie i zwierzęta są wykonane z siana.

Można stwierdzić jednoznacznie, że Katowice pięknieją.

sobota, 12 grudnia 2015

Jarmark

Jarmark Bożonarodzeniowy w Mikołowie dobiegł końca, ale pozostały wspomnienia i nowe znajomości. Był to mój pierwszy, ale nie ostatni Jarmak.
Szału sprzedażowego nie było, ale ubawiłyśmy się setnie, a i koszty się zwróciły no i troszkę jeszcze zostało.
Nie zapomniałam tym razem aparatu więc udało mi się zrobić kilka zdjęć.


A  tak wyglądała moja ekspozycja
 Następnym razem będzie na pewno lepiej, dużo się nauczyłam podpatrując innych wystawców.
Za rok.............

piątek, 11 grudnia 2015

czwartek, 10 grudnia 2015

No i stało się :)

Postanowiłam, że pomogę komuś i stanę się darczyńcą w Szlachetnej Paczce.
Napisałam o tym na Facebooku i jakież było moje zdziwienie, że tyle osób zadeklarowało swoją
pomoc. Nie zbierałam pieniędzy, ale każdy coś kupił.
Więc udało mi się zrobić coś dobrego, bo tak ogólnie jestem wredna.
Jeszcze tylko pakowanie i ozdabianie świątecznym papierem i w niedzielę ruszamy do
rodziny.
Czasami jednak fejs jest przydatny.

środa, 25 listopada 2015

Świeczki

Święta nadchodzą wielkimi krokami więc postanowiłam sobie i nie tylko zrobić świeczki z motywami Bożonarodzeniowymi, które będą ozdobą stroików albo dodatkiem do prezentów.
Świeczki wykonałam techniką decu metodą serwetkową i może nie są idealne, ale mnie osobiście podobają się bardzo, ale to bardzo.

Myślę, że zrobię jeszcze wiele innych niekoniecznie świątecznych.
Hm.... dla przyjaciółki na pewno z motywem lawendowym :)

piątek, 20 listopada 2015

Robi się ....

Robi się kącik, gdzie mogę przechowywać swoje przydasie i tworzyć co mi w duszy gra....
Pomieszczenie jest małe, ale z oknem i regałami, które zrobił mi Pan mąż.
Jeszcze tylko stół mi zrobi i już ...........
Wprowadzam się z pralni do spiżarni, która zmieniła swoje przeznaczenie :)

czwartek, 19 listopada 2015

Bezsilność

Jestem bezsilna wobec otaczającej mnie rzeczywistości.
Nic mi się nie udaje, dlaczego ??????
Moje czarnowidztwo znowu doszło do glosu.
Eh idę spać to jest najlepsza rzecz którą dziś mogę zrobić.

wtorek, 10 listopada 2015

Dzielenie

Jedni dzielą włos na cztery, a ja dzielę mulinę na sześć :)
Ciekawe co z tego wyniknie ???
Ja już wiem :)
Wkrótce i Wy się dowiecie.

wtorek, 3 listopada 2015

Fotorelacji niet :(

Mam tylko dwa marne zdjęcia ze spaceru.
Na warsztaty nie zabierałam telefonu a aparat sobie
zabrałam bez karty pamięci, która została w laptopku.
Ot typowa Pani blondynka....
Bez komentarza.
Oto przecudnej urody papuga na smyczy, która jak Pani śpiewała to
tańczyła, jak Pani mówiła daj buzi to dawała. O taka była.
A tutaj gość który odwiedził nas na tarasie.

No i proszę zrobił się zwierzyniec, ponieważ mam jeszcze kaczki dziwaczki :)
Ciekawe dlaczego natura stworzyła takie śliczne kaczory, a kaczka, jak kaczka,
szara, bura :(

środa, 21 października 2015

Jejejejeee

Jutro jadę do Ustronia na warsztaty zakręconych, świrowatych, twórców :)
Mam zamiar się dobrze bawić i nauczyć nowych technik rękodzielniczych.
Po powrocie fotorelacja :)

wtorek, 20 października 2015

Turecko mi :)

Witam
Chwilowo zakończyłam "epokę petersburskich".
Dziś zaprezentuję dwie bransoletki wykonane szydełkiem, techniką sznura tureckiego.
Bransoletki wykonane są z koralików Preciosa.
Można je nabyć tutaj


niedziela, 18 października 2015

Nie ma to jak się dogadać :(

Dzisiejsza rozmowa z Panem Mężem :
Mąż - co byś powiedziała gdybyśmy przeznaczyli pieniądze które mamy wydać na świąteczne 
          prezenty dla kogoś biednego
Ja      nie zgadzam się bo już mam prezenty, mogłeś powiedzieć wcześniej, a zresztą zrobimy
          Szlachetną Paczkę
Mąż   no chyba mi nie powiesz, że kupiłaś G. wiertarkę ....
Ja       hmmm no nie, a właściwie to wiertarkę chciała S.
Mąż   nie, nie S chciała bieliznę coś słyszałem, że ma być erotyczna
Ja       Jesoooooo to ja chciałam bieliznę
Milczenie..................
Rozmowa toczyła się u mojej Pani Matki w trakcie gry w karty i nagle.......... moja Mama,
A po  co Ci erotyczna bielizna ?????????????  Nie za stara jesteś ??????????
Znaki zapytania miała nawet w oczach, a właściwie to była jednym wielkim pytajnikiem.
Koniec dialogu o prezentach ręce mi opadły i coś jeszcze:(

sobota, 17 października 2015

Warszataty z Foamiranu

No i działo się ............
Dziś byłam na warsztatach, na których zrobiłam swój pierwszy kwiatek z pianki Foamiran.
Jest to mięciutka w dotyku, dająca wielkie możliwości formowania kształtów i niezwykle trwała pianka. Można z niej robić cuda, cudeńka ja zrobiłam lilię.
Warsztaty same przebiegały w bardzo miłej atmosferze :) za co należy podziękować Linie jako prowadzącej oraz Kasi jako organizatorce. Oczywiście atmosferę tworzyły również same adeptki sztuki tworzenia z Foamiranu.
Proszę tak pracowałyśmy w pocie czoła :)
A tutaj pierwsza broszka zrobiona przeze mnie MOJA LILIA :)
Prawda że piękna ??

piątek, 16 października 2015

Za czym kolejka ta stoi ..............

Za kreplami !!!!!!!!!!!!!!!
W Katowicach powstała nowa piekarnia w samym centrum tuż obok Skarbka i jest do niej kolejka niczym po mięso w czasach kartkowych :)
Kreple to pączki (info dla tych co nie wiedzą)



piątek, 9 października 2015

Petersburskie cd..

W dalszym ciągu jestem w klimacie "petersburskim"
Oto kolejna bransoletka z tej serii, wykonana z koralików toho w kolorze ametystowym
I kolejna wykonana z koralików Preciosa


Temat petersburski zakończę prezentacją naszyjnika wykonanego z koralików Preciosa w kolorze ecrie

Oczywiście wszystko to można będzie kupić w sklepie a jeśli ktoś chętny to można napisać do mnie.
Można kupować pojedyncze sztuki, ale można również zamówić komplet tzn. bransoletkę i naszyjnik.
Jeśli ktoś preferuje inne kolory to wystarczy napisać i się zrobi :) a dokładnie ja zrobię i już :)

środa, 7 października 2015

Trochę wspomnień sanatoryjnych

Od dawna wiadomo, że wszystko co fajne szybko się kończy niestety.
Pobyt w sanatorium też się skończył i nastąpił powrót do rzeczywistości.
Byłam w Ustroniu z Panią Mamą w sanatorium "Magnolia".
Tak właśnie prezentuje się Magnolia.
Oto widok z okna pokoju.

Często chodziłam z Panią Mamą na spacery.
 Pierwszego dnia poszłyśmy do centrum Ustronia, żeby zakupić wodę mineralną.
Kupiłam wody i taszczyłam je do Magnolii uchetana bo centrum było dosyć daleko.
Jak już przyszłyśmy to poszłam zapytać w recepcji czy nie ma gdzieś bliżej sklepu, na co Pani stwierdziła, że można u nich zrobić zamówienie i oni sprowadzą co tylko dusza zapragnie.
Ucieszyłam się, że już nie będę musiała taszczyć ciężarów i zadowolona powiedziałam o tym Pani Mamie i co ?????????????
Moja mama stwierdziła " o jak fajnie, już nie muszę niczego nosić z miasta"..........
Kurcze zatkało mnie po prostu bo to Ja taszczyłam, a Pani Mama szła sobie spokojniutko bez obciążenia :)
Droga do miasta.
W trakcie spacerów  Pani Mama często odpoczywała i inhalowała się :)

Miałyśmy śliczną pogodę.


środa, 30 września 2015

Sanatoryjny pobyt :)

No właśnie już od niedzieli jesteśmy w sanatorium, ale z uwagi na kiepski dostęp do internetu relacja pisemna i fotograficzna po powrocie : )
Pani Mama dostarcza mi tu rozrywek, ale dobrze jest.........


czwartek, 24 września 2015

Dziś będzie telefonicznie

Wkurza mnie, że niektórzy uważają, że nieodebranie telefonu (nawet jeśli jest coś super ważnego i pilnego) jest przestępstwem i obrażają się
a co jeśli akurat mnie ktoś tłucze ?
a co jeśli mam kontrolę ?
a co jeśli zasłabłam ?
a co jeśli dostałam się do szpitala ?
a co ........... jeśli po prostu mam ochotę się "pogzić"
(dla niewtajemniczonych uprawiać seks)
i tak bez końca można wymieniać.
Telefoniada jest oczywiście potrzebna, ale czasami staje się
przekleństwem.
Ten post przeznaczony jest dla osób, które myślą, że nie masz prawa, nie odebrać telefonu.

piątek, 11 września 2015

Pożegnania nadszedł czas....

niestety dziś Sabinka wyjeżdża z powrotem do Gazy, trzy dni minęły nawet nie wiem jak, kiedy.
Smutno mi .......  do grudnia jej nie zobaczę.
Ciężkie jest życie Pani Mamy kiedy dzieci wybywają w świat. Mówi się, że czas odciąć pępowinę, ale to nie takie proste. Rozum rządzi się swoimi prawami, a serce swoimi.
Udaję, że jestem dzielna ale to nie jest prawda. Pocieszam się, że grudzień tuż, tuż i nie wiem czy usiłuję przekonać o tym wszystkich wokół czy bardziej samą siebie.
To tyle w temacie.
Pokażę kolejną bransoletkę wykonaną ściegiem petersburskim z koralików Preciosa w kolorze srebrnym wykończoną koralikami w kolorze czarnym.
Wkrótce następne z serii "petersburskiej"


poniedziałek, 7 września 2015

Zejdę na zawał

Od kilku dni usiłuję nawiązać kontakt z moim dziecięciem które jest na misji w Gazie, ale cóż brak internetu, problemy z łączami i nie udaje się. Czasami moje córczęcie mignie mi na fejsie, ale na zasadzie pojawiam się i znikam. A ja czekam i czekam, i czekam............
Aż tu nagle dzwoni telefon odbieram i co ??????????? własnym uszom nie dowierzam, w słuchawce słyszę głos córczęcia. Zaskoczenie, niedowierzanie taka burza uczuć, że ledwo dosłyszałam, że trzeba ją jutro z lotniska odebrać. Jak już dosłyszałam to rozryczałam się jak głupia i ryczałam jak potępieniec jakiś.
Z radości się też jak mawiała moja babcia ślimto. Nie powinno się Pani Matce fundować takich niespodzianek bo Pani Matka chce jeszcze trochę pożyć.
No to tyle w temacie córczęcia mojego kochanego.
A teraz czas na przedstawienie mojej  bransoletki  wykonanej z koralików Toho w kolorze antyczny brąz.
Bransoletka posiada bardzo wygodne zapięcie magnetyczne i wykonana jest delikatnym ściegiem petersburskim.


Już wkrótce będzie można ją kupić.
Następne bransoletki już czekają na swoją premierę :)

sobota, 5 września 2015

Joga

W czwartek byłam po raz pierwszy na jodze niby nic nadzwyczajnego, ale dla mnie było to bardzo ważne wydarzenie. Już od dłuższego czasu ciągle o tym mówiłam i tylko mówiłam, aż tu nagle ni z gruszki, ni z pietruszki poszłam. Pierwsza lekcja jest za darmo, żeby można się było określić w temacie chcenia ćwiczenia:) Jako że zaliczyłam ten pierwszy raz  bardzo lajtowo to postanowiłam iść za ciosem i wykupiłam sobie karnet, a jak :)
 No ale............. na drugi dzień już nie było mi tak wesoło, bolało mnie wszystko !!!!!!!! nawet mięśnie o których nie miałam pojęcia, że istnieją, a tak swoja drogą ile człowiek ma w sobie tego czegoś co boli:) Karnet wykupiony na trzy miesiące, więc nie ma odwrotu.
 Mam tylko nadzieję, że moje umęczone mięśnie wkrótce przyzwyczają się do wysiłku i będzie OK.
W czwartek następna porcja atrakcji dla mojego ciała.
Zapomniałabym najbardziej mi się podobało ostatnie 10 minut czyli relaks przy misach.
Nie potrafię wytłumaczyć tego fenomenu, ale mistrz grał na misach tybetańskich na odległość samymi wibracjami powietrza, dla mnie coś z pogranicza magii  ( zamiast się relaksować podpatrywałam jednym okiem).
A tak w ogóle teraz do mnie dotarło, że przecież w zamyśle miał to być blog "robótkowy", a zrobiłam z niego blog "plotkarski". Niedługo się poprawię i zacznę prezentować rzeczy które tworzę.

sobota, 29 sierpnia 2015

Weselnie

Dziś córka mojej koleżanki wychodzi za mąż, niby nic nadzwyczajnego, a jednak..........
Chciałoby się zaśpiewać, że prawie wszystkie córki moich koleżanek "powychodziły za mąż już"....
Zazdroszczę nie córce tylko koleżance przeżywania tego wszystkiego, co jest związane z przygotowaniami do ślubu.
No wiecie chaos, bieganina, stres i ta biedna córka dzierżąca w jednej ręce zmiotkę, a w drugiej szufelkę sprzątająca nieustannie tłukące się szkło..... gdy już wieczorem uchetana przyszła Panna Młoda uprzątnie ostatni okruszek szkła może się nareszcie położyć i odpocząć przed tym Wielkim Dniem.
Następnego dnia inna bajka pazurki, włos, oko zrobione, biała suknia i ta biedna Pani Matka roniąca w każdym kącie łzy, dająca ostatnie wskazówki córce np. nie daj się facetowi, masz mieć swoje zdanie etc...
Ja też chciałam żeby moja córka wyszła za mąż i już oczami wyobraźni to widziałam, suknia, welon, kościół niekoniecznie.
Idąc więc z moją córką popołudniową porą w Katowicach, ul Chopina kątem oka widzę salon sukien ślubnych więc zagajam:
-  może być wyszła za mąż
córka - e nieeee, a dlaczego właściwie chcesz żebym się hajtała ?
Ja z rozmarzeniem - chciałabym Cię zobaczyć kiedyś w białej sukni
córka - to chodź wejdziemy to do sklepu, którąś Ci przymierzę.............
Ups bez komentarza......
Następstwem ślubów wszelakich są dzieci i znowu prawie wszystkie moje koleżanki są już babciami (z naciskiem na prawie) a Ja nie, ciągle mnie coś omija.
No dobra może nie być ślubu ale przecież może być dziecko.
Chciałabym być babcią, miała bym wnuka/czkę i bym: woziła, pieściła,  poszeptała do uszka, pocałowała w nosek, coś kupiła, gdzieś zabrała........
Koniec marzeń, czas wracać do rzeczywistości, jak na razie mogę być tylko babcią "przyszywaną"i też będę rozpieszczała oooooooooooo.





wtorek, 25 sierpnia 2015

No tak

rzeczywiście nie było mnie tutaj tak długo, że można było pomyśleć że już oddałam się ostatecznie,ale to nie jest jeszcze pora, mam co nieco do zrobienia.
Na przykład listę osób które w następnym życiu będąc gołębiem obesrałabym z prawdziwą przyjemnością. ( o gołębiu przeczytane na fejsie, żeby potem nie było, że sobie przywłaszczyłam).
I dziś nie do wiary, ale zrobiłam taką listę :) Najwięcej znalazło się na niej znanych mi z niezwykłej bezczelności klientów mojego biura, ale i spoza kilku by się znalazło.
A poza tym z czego tu się cieszyć skoro obchodzi się właśnie DZIŚ 36 rocznicę ślubu i NIKT absolutnie o tym nie pamiętał, a sami zainteresowani najlepiej uczciliby ten fakt  minutą ciszy.
No może nie aż tak, ale też bez większych fascynacji.....
Jesooooooooo , ale mnie dziś napadło, jestem upierdliwa !!!!!!!!!!!
Czas spać babo Ty jedna.

wtorek, 11 sierpnia 2015

Oddałam się.........

Tak oddałam się dobrowolnie, bez nacisków, całkowicie i nieodwracalnie, świadomie a na dodatek jestem z tego dumna.....
Dziś dostałam potwierdzenie swojego oddania i zrobiło mi się lekko na duszy.

Wiem dokładnie co mnie czeka i mam satysfakcję, że sama  o tym zdecydowałam.

piątek, 7 sierpnia 2015

Upalnie .........

Upał doskwiera wszystkim.
W Katowicach na rynku ustawiono kurtynę wodną, która sprawia wielką frajdę zarówno dorosłym jak i dzieciom.
Można się ochłodzić....
Upał jest wszechobecny więc ludzie gorączkowo wykupują wakacje Last Minute, jeśli nie ma to może chociaż weekend nad bajorkiem jakimkolwiek . No nie bajorka też już nie ma ?
Jesoooooo myśli galopują i kombinują co tu wymyślić żeby sobie umilić nadchodzący czas i ja też kombinowałam :)
I co ???????????? wymyśliłam a jak :)
Pobiegłam kurcgalopkiem jak mawiała św. pamięci Chmielewska do pobliskiej księgarni, wchodzę i oczom własnym nie wierzę jest moja jedyna, wymarzona, wyśniona pozycjunia.
Kupiłam i teraz zasiądę z kawą i moją wymarzoną i..........i już nie muszę się martwić czym będę zajmować się weekendowo !!!.
A teraz uwaga podzielę się z Wami moją zdobyczą, ale bardzo proszę nie biegnijcie od razu do księgarni :)
Ta dam i piękny weekend mam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cholera....
Pozdrawiam


czwartek, 6 sierpnia 2015

Koralikowo mi....

Dziś zafundowałam sobie wycieczkę do Ostrawy w Czechach.
Oto kilka migawek z wycieczki:
Upał spowodował że nawet gołąbki się chłodziły w fontannie :)
Ostrawa rozgrzebana niczym nasze Katowice - wymiana torowiska
A tu proszę nie wiedziałam, że są jakieś Katowickie tradycyjne rurki - a jednak są :)

A tutaj zaczyna się koralikowe szaleństwo :)
Uff biedny mój mąż bo tutaj przepadłam na dłużej ....................
Ale było super tylko że bardzo, ale to bardzo ciepło  



niedziela, 2 sierpnia 2015

Targ staroci

Dziś w Mikołowie odbywał się targ staroci na który pojechałam i......... ehhh aż łezka w oku się zakręciła.
Kryształy, które gromadziło się latami a potem wyzbywało, figurki gipsowe, porcelanowe, stare lalki, samochodziki etc...
Chodziłam po ryneczku i budziły się we mnie wspomnienia z domu rodzinnego, z lat dziecięcych.
Poniżej migawka z  targu staroci w Mikołowie.

Proszę a to jest wózek mojego "niemowlęctwa"( czyli wczesne lata 60) śliczny prawda ???
Gdybym tylko miała pewność, że zostanie wykorzystany do wożenia moich wnuków to już byłby w domu i czekał ...

I na koniec dzisiejszego dnia zalążek tęczy sfotografowany wieczorową porą z okna salonu
I tym sposobem mówię dobranoc


piątek, 31 lipca 2015

Machina ruszyła:)

Dziś przyszła pierwsza dostawa towarów do mojego nowo tworzonego sklepiku dla kreatywnych.
Z duszą na ramieniu realizuję krok po kroku moje plany.
Musi wyjść  nie ma innej opcji.
Nie za dużo tego ale pomimo wszystko cieszą się moje oczy i cieszy się moje serce.
Teraz czas zabrać się do pracy. Co ja mówię przecież ja tylko pracuję. :)


Upiekło mi się :)

a właściwie to ja upiekłam granolę według własnego "widzi mi się" :)
Podstawowe składniki to płatki (u mnie z 5 zbóż mieszanka zakupiona w sklepie ze zdrową żywnością) następnie miód i odrobina oleju ( u mnie arachidowy) a później to już istna wariacja.
Zawsze robię inną granolę, ponieważ dodaję co mam aktualnie w domu.
W dzisiejszej są orzechy arachidowe, włoskie, laskowe, nerkowce, migdały, słonecznik, sezam, rodzynki i żurawina. Oczywiście kompozycja może być dowolna w zależności od upodobania.
Jeść można na śniadanie ale również jako przekąskę z jogurtem naturalnym na przykład.
Myślę że zarówno skład jak i wykorzystanie uzależnione jest od wyobraźni.
A tak wygląda moja upieczona granola :)
SMACZNEGO !!!




czwartek, 30 lipca 2015

Victoria !!!!!!!!!!!!

Znalazłam, cudem znalazłam miejsce w sanatorium wyjazd 27.09.
Ufffffff nie trzeba robić rekonesansu wystarczył telefon :)
Dzwonię do Pani Mamy i mówię tak: słuchaj jedziemy do sanatorium dla Ciebie wybrałam
pakiet "Senior" i masz całkiem fajną cenę, a dla siebie wybrałam pakiet "Zdrowy kręgosłup"
jest droższy ale warto jest dużo zabiegów i kijki i gimnastyka i......... cisza
Hallo, hallo mamo nie cieszysz się ? Cisza po chwili moja Pani Mama mówi ale, ale przecież
Ty masz CHORY KRĘGOSŁUP !!!!!!!!!!!!!!!!
No tak :) Następną godzinę tłumaczyłam że zdrowy kręgosłup to tak naprawdę chory kręgosłup......

wtorek, 28 lipca 2015

Wakacje

Prawdziwe wakacje planowaliśmy w sierpniu, ale jak to zwykle bywa plany rzadko się sprawdzają.
Skoro już wiem, że nic z tego nie będzie postanowiłam wymyślić coś w zamian.
 Siedziałam myślałam, myślałam i tak po cichutku, cichuteńku powiedziałam "no to skoro nie mam wakacji to może pojadę z własną mamą do sanatorium jako osoba towarzysząca".
 I stało się Pani Mama o dziwo słyszała to moje mamrotanie (podobno ma zły słuch) i od razu zaczęła planować gdzie pojedziemy, Pan Mąż dzielnie wtórował Pani Mamie i wyszło na to, że to JA potrzebuję odpoczynku a moja 83 letnia Pani Mama jedzie ze mną dla towarzystwa, a Pan Mąż się poświęci i zostanie ze zwierzętami w domu. Oczywiście klamka zapadła, kobyłka u płota Beata jedzie, ale jeszcze nie wie gdzie.
Działo się to jakiś czas temu i dziś znowu tematyka sanatoryjna powróciła. Ja chcąc się grzecznie wymiksować z pomysłu zaczęłam mówić , że to nie takie proste bo Pani Mama ma problem z poruszaniem się itp.itd. i jakież było moje zdziwienie jak dziarska staruszka i Pan Mąż stwierdzili, że w takim razie w przyszłym tygodniu pojedziemy na rekonesans najbliżej położonych sanatoriów i coś wybierzemy.
Jesoooooooooo nie wiedziałam co powiedzieć więc zamilkłam.
Kurde we wrześniu muszę  jechać i się cieszyć :)

czwartek, 23 lipca 2015

Ojjjjj ciężko, ciężko

Ciężko mi idzie dzierganie. Upał, choroba nie sprzyja siedzeniu.
Mobilizuję się jak mogę ale chyba niewiele to daje.
Zobaczymy może przed zimą uda mi się skończyć .

sobota, 18 lipca 2015

Zaczynam pracę

Włóczka wybrana, projekt również :))
nawet został rozpoczęty o czym świadczy nie najlepsze zdjęcie zrobione wieczorową porą.
Z różowej włóczki Kid Mohair powstaje szal.
Po ukończeniu robótki wstawię zdjęcia oddające całe piękno włóczki i wzoru.
Hm wzór wymaga skupienia i ciszy, dlatego jestem ciekawa ile czasu mi zajmie skończenie pracy.

A przy okazji poznajcie Wolfa - wiecznie uśmiechniętego psiaka zabranego z "psiego domu dziecka"
Prawda że śliczny ??

czwartek, 16 lipca 2015

Chora jestem ....

Chora, chora, chora......... i jeszcze raz chora.
Kurcze już prawie drugi tydzień walczę z przeziębieniem i nic :(
Nie pamiętam kiedy byłam przeziębiona wszystkie "epidemie" mnie omijały a teraz mnie dopadło i to na całego.
No cóż koniec narzekania biorę się w garść i od jutra zaczynam nowy projekt włóczkowy.
Niedługo podzielę się zdjęciami :)
A teraz idę sobie spokojnie poczytać książkę.


niedziela, 12 lipca 2015

Wakacje, wakacje i już po....

Byłam w Kolonii w Niemczech u syna z moją maminką i było super, ale zawsze następuje czas powrotów, niestety. Powiedzmy, ze jedynym mankamentem była wysoka temperatura ok 38 stopni i nie za bardzo miało się siły chodzić. No i wszechobecna klimatyzacja, która spowodowała że skoki temperatur były bardzo dużo co doprowadziło mnie do choroby. Przyjechałam z zapaleniem krtani i oskrzeli, ale warto było.
Kolonia jest pięknym miastem, a czas spędzony z bliskimi jest bezcenny.

Moja niezwykle dzielna maminka - 83 letnia :)
Spacer pomimo panujących upałów

Przed wejściem do ogrodu botanicznego w Kolonii
Szczęśliwa babcia z wnukiem
Krótki odpoczynek na ławeczce w cieniu.
Ja z Agnieszką która jest po prostu super !!!!!!!!!!!!!!!!
W bambusowym lesie :)
Strażnicy Katedry w Kolonii.
Ehhhhhh było cudownie ale czas wracać do domu, pracy i obowiązków.