biżuteria koralikowa

środa, 7 października 2015

Trochę wspomnień sanatoryjnych

Od dawna wiadomo, że wszystko co fajne szybko się kończy niestety.
Pobyt w sanatorium też się skończył i nastąpił powrót do rzeczywistości.
Byłam w Ustroniu z Panią Mamą w sanatorium "Magnolia".
Tak właśnie prezentuje się Magnolia.
Oto widok z okna pokoju.

Często chodziłam z Panią Mamą na spacery.
 Pierwszego dnia poszłyśmy do centrum Ustronia, żeby zakupić wodę mineralną.
Kupiłam wody i taszczyłam je do Magnolii uchetana bo centrum było dosyć daleko.
Jak już przyszłyśmy to poszłam zapytać w recepcji czy nie ma gdzieś bliżej sklepu, na co Pani stwierdziła, że można u nich zrobić zamówienie i oni sprowadzą co tylko dusza zapragnie.
Ucieszyłam się, że już nie będę musiała taszczyć ciężarów i zadowolona powiedziałam o tym Pani Mamie i co ?????????????
Moja mama stwierdziła " o jak fajnie, już nie muszę niczego nosić z miasta"..........
Kurcze zatkało mnie po prostu bo to Ja taszczyłam, a Pani Mama szła sobie spokojniutko bez obciążenia :)
Droga do miasta.
W trakcie spacerów  Pani Mama często odpoczywała i inhalowała się :)

Miałyśmy śliczną pogodę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz